Janusz Kowalski oficjalnie rozpoczął kampanię wyborczą. Polityk wskazał dwie ważne reformy

Choć atmosfera kampanii wyborczej towarzyszy nam od dobrych kilku miesięcy, to formalne inauguracje walk o miejsca w parlamencie mają miejsce dopiero w ostatnich dniach i tygodniach. W sobotę 16 września w Wojciechowie w powiecie namysłowskim swoją oficjalną kampanię rozpoczął Janusz Kowalski, poseł Suwerennej Polski i wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi.

W czasie trwającej obecnie kadencji sejmu Janusz Kowalski pełnił funkcję wiceministra aktywów państwowych, a od roku jest wiceministrem rolnictwa.

Podczas spotkania ze swoimi sympatykami polityk wskazał, że zwieńczeniem jego czteroletniej pracy poselskiej są dwie reformy.

- Jedna to jest reforma kodeksu spółek handlowych – ważna dla pół miliona polskich firm – mówił Kowalski dodając, że wprowadzone przepisy uratowały wiele polskich firm przed bankructwem podczas covidowego reżymu sanitarnego.

Jako drugi swój sukces Janusz Kowalski wskazał ustawę, która weszła w życie 11 września, dotyczącą rolniczych odnawialnych źródeł energii (OZE).

- Ustawa zyskała poparcie wszystkich posłów w sejmie i wszystkich senatorów, bez głosów sprzeciwu. To fundamentalna ustawa, jeśli chodzi o rolnicze OZE. Ważna też z punktu widzenia inwestycji w biogazownie rolnicze i w poferment, a więc nawozy naturalne dla polskich rolników – przekonywał Kowalski.

Polityk wskazał, że celem reformy jest zastąpienie importu nawozów sztucznych nawozami naturalnymi wytwarzanymi w Polsce.

Ustawa ma sprawić również, że pół miliona ton kukurydzy oraz 300-400 tys. ton rzepaku więcej rocznie będzie zużywane do produkcji biokomponentów paliwowych.

Janusz Kowalski zwrócił także uwagę na spółdzielnie energetyczne. Wskazał, że gdy obejmował stanowisko wiceministra funkcjonowały jedynie dwie, a dziś jest ich osiemnaście. Dzięki nim gaz pochodzenia rolniczego ma zastępować importowany z zagranicy gaz ziemny.

W inauguracji kampanii Janusza Kowalskiego uczestniczyła europoseł Beata Kempa, która podziękowała za działania podejmowane dotychczas przez Janusza Kowalskiego. Mówiła też m.in. o wydarzeniach związanych z próbami przedłużenia unijnego embarga na ukraińskie zboże.

- Ostatni tydzień był tygodniem kluczowym. W Parlamencie Europejskim odbyła się bardzo burzliwa debata na temat embarga na ukraińskie zboże, ukraińskie produkty – mówiła eroparlamentarzystka.

Wskazała, że komisarz ds. Rolnictwa Janusz Wojciechowski starał się pokazać rozwiązania korzystne nie tylko dla Polski, ale dla wszystkich stron. Propozycje dotyczyły m.in. wzmocnienia korytarzy solidarnościowych, którymi ukraińskie zboże transportowane jest do Afryki i Bliski Wschód. Wskazała Liban, Afganistan, państwa Afryki subsaharyjskiej.

– Tam jest głód i tam to zboże trafiało przed wojną – mówiła Kempa.

Wzmocnienie korytarzy i współpraca wewnątrz Unii Europejskiej miałyby także pokazać Władymirowi Putinowi, że nie może dyktować swoich warunków na arenie międzynarodowej.

- Nie będzie rozgrywał Unii Europejskiej, nie będzie rozgrywał całego świata, dyktując warunki najpierw na Ukrainie, a potem w reszcie świata. Unia musi przestać być naiwna. Tym bardziej, że ma wszystkie narzędzia, żeby nie pozwolić na rozgrywanie kwestią zboża i produktów rolnych całego świata - podkreślała.

Jak twierdzi Beata Kempa, duzi gracze w UE są żywo zainteresowani tym, żeby w Polsce Zjednoczona Prawica przegrała wybory, dlatego decyzje podejmowane w Brukseli mają charakter polityczny. – Stoimy jasno na stanowisku, że te granice będą zamknięte – przekonywała polityk, wskazując przy tym również, że traktaty przewidują, że kraje przyfrontowe mogą stosować różne decyzje chroniące rynek państwa, w tym przypadku polski rynek rolny.

Beata Kempa podkreśliła, że producenci rolni na Ukrainie nie są stratni. Przed embargiem wyeksportowali ze swojego kraju 7 mln ton, a po wprowadzeniu zakazu – 9 mln ton zboża.

Janusz Kowalski rozpoczął swoją kampanię wyborczą w Wojciechowie w powiecie namysłowskim.