Zamknięcie wyspy było koniecznością.
- To teren, na którym w ciepłe dni spotykało się mnóstwo osób. Niestety, wspólne grille czy spożywanie alkoholu w większym gronie odbywało się tam również w ostatnich dniach, kiedy powinniśmy przecież siedzieć w domach, a już na pewno unikać dużych skupisk ludzi - mówi Bartłomiej Stawiarski, burmistrz Namysłowa.
Burmistrz dodaje, że młodzieży nie odstraszały nawet patrole policji, które przeganiały wypoczywających nad rzeką. Zresztą to właśnie mundurowi apelowali o zamknięcie wyspy.
Most wiodący na wyspę został więc zagrodzony. Na miejscu pojawiły się też tablice informujące o zakazie wstępu.
Burmistrz informuje też, że policjanci będą z jeszcze większą częstotliwością patrolować inne często uczęszczane miejsca, by zapobiegać nielegalnym zgromadzeniom.
- Przypominam wszystkim mieszkańcom gminy: koronawirus to nie żarty. Zostańmy w domach, nie spotykajmy się ze znajomymi, na spacery chodźmy po dwie osoby. Tylko w ten sposób możemy zwiększyć prawdopodobieństwo uchronienia siebie i innych przed zachorowaniem - apeluje burmistrz.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?