Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Centralna Liga Juniorów. W Starcie Namysłów stawiają na swoich

Łukasz Baliński
Damian Zalwert i sztab Startu.
Damian Zalwert i sztab Startu. Oliwer Kubus
W rzadko którym klubie, nie tylko w naszym województwie, ale i chyba w Polsce, trener seniorskiej drużyny ma aż taki wgląd w pracę juniorów starszych jak w Starcie Namysłów. A to choćby dlatego, że Damian Zalwert, o którym tu mowa, jest odpowiedzialny za wyniki obu tych ekip!

- Na pewno nie ma dzięki temu problemów komunikacyjnych i różnych konfliktów - śmieje się sam zainteresowany, nie kryjąc przy tym, iż tak po prawdzie to nie jest łatwo prowadzić dwie najważniejsze drużyny klubu naraz. - Z drugiej strony uwzględniając to ilu mam młodych chłopaków w seniorskim zespole to jest to spore ułatwienie. Jak ktoś z młodych się wyróżnia na treningu w ich grupie wiekowej czy nie może przychodzić na zajęcia bo terminy często nie pasują, to zapraszam go na trening do starszych zawodników - wyjaśnia Zalwert, którego obowiązki w Starcie nie kończą się zresztą tylko na tych dwóch drużynach. - Czasami ćwiczę też z juniorami młodszymi, czasami bardziej indywidualnie z bramkarzami i zawodnikami mającymi drugą zmianę w pracy - wylicza, a to nie wszystko... bo pomaga również w sekcji siatkarzy. - Staram się, ale już nie w takim wymiarze jak kiedyś, jednak czasem coś podpowiem, coś doradzę m. in. w przygotowaniu motorycznym - podkreśla.

Tak czy inaczej taka praca procentuje, bo w rzadko którym klubie na tym poziomie gra tylu wychowanków ilu w Namysłowie, co wynika zarówno z pomysłu szkoleniowca, włodarzy klubu jak i względów ekonomicznych.

- Wszystkiego po trochu, bo nie jesteśmy krezusami, ale też chcemy właśnie stawiać na młodzież - zaznacza Zalwert. - To w sumie kilka lat już tak się to odbywa, a może być jeszcze lepiej, bo dopiero czekamy, aż rozwinie się nasz "narybek" z Akademii Czerwono-Czarnych - cieszy się na myśl, że może niebawem doczeka się czasów gdy na mecz w barwach namysłowian wybiegnie "jedenastka" złożona tylko i wyłącznie z samych wychowanków. - Pamiętam, że kiedyś był taki mecz w którym Start wygrał 3-0, a wszystkie gole zdobyli dla nas piłkarze, którzy mieszkali w jednym bloku - wspomina, nie dodając przez skromność, iż był jednym z nich.

Teraz bardzo dobrze do drużyny wprowadzają się tacy młodzi zawodnicy jak Dominik Adrian czy Rafał Czech. Szczególnie ten drugi musi się wykazywać gdyż gra na pozycji środkowego obrońcy w 4. lidze, co nie jest przecież częste u piłkarzy, którzy dopiero od niedawna są pełnoletni.

- Szukamy powoli następcy dla Roberta Ciupy, który już swój wiek, ale też głównie chcemy pokazać, że stawiamy na młodzież i żeby ci młodzi widzieli, że jak będą pracować to dostaną szansę, a Rafał ją wykorzystuje - zachwala Zalwert, a rozeznanie ma tym większe, iż sporo ze swoich podopiecznych prowadził już w trampkarzach, w tym tak znaczących obecnie graczy jak Maciej Świerczyński czy Szymon Szczygieł.

Szkoleniowiec przyznaje też, że nie zawsze jest kolorowo, tym bardziej, że coraz częściej zdarzają się przypadku przysłowiowej wody sodowej u młodych piłkarzy.

- Nie zawsze jest łatwo, pierwsze bunty, trzeba niektórych bardziej przycisnąć bo szybko tracą zapał, niektórym po prostu już nic się nie chce, a tym bardziej przychodzić na ciężkie treningi, pomimo talentu - nie kryje. - Bywają też rozmowy wychowawcze. Na pewno inaczej się ich traktuje aniżeli choćby mnie gdy byłem w ich wieku.

Wracając jednak do pozytywów to ten sam trener i często powtarzające się nazwiska w kadrze to nie jedyne co łączy seniorów i juniorów Startu. Wspólny jest też pomysł na grę, bo nie da się ukryć, że prowadzone przez Zalwerta zespoły stawiają na defensywę.
- Zakładam podobne systemy gry, by potem juniorzy mieli łatwiejsze wejście do dorosłej drużyny - potwierdza szkoleniowiec, ale też nie kryje, iż działa poniekąd według zasady "tak krawiec kraje, jak materiału staje". - Na ten moment nie mam zbyt wielu napastników w obu kadrach. Przede wszystkim jednak taktykę ustawiam pod ludzi, nigdy odwrotnie - zauważa i przyznaje, że ogranicza go też fakt, iż z juniorami ma tylko jeden trening w tygodniu na pełnowymiarowym boisku, a seniorzy dzielą dni z Agroplonem Głuszyna. - Jakbym miał obiekt prze cały rok, to bardziej bym wdrażał różne warianty. Staram się też abyśmy byli prawdziwym zespołem, nie tylko na boisku - zdradza.

I trudno się z nim nie zgodzić, bo większość przedstawicieli ekip, które rywalizują przeciwko jego zespołom często powtarza, że te grają twardo, co dziwi jakby mniej jeśli weźmie się pod uwagę, że na niwie sportowej miasto znane jest nie tylko z piłkarzy Startu, ale i zapaśników Orła czy coraz bardziej popularnych fighterów MMA.

- Gdy przychodziłem do seniorów to od razu wiedziałem, że ambicja i zadziorność są bardzo ważne w tej drużynie - wspomina Zalwert. - Klub miał różne kłopoty czy to finansowe czy kadrowe i trzeba było to jakoś niwelować. Zadziorność, charakter, determinacja: to wszystko tradycja Startu. Nie ma odpuszczania, nawet jak przegramy to chce mieć poczucie, ze zrobiliśmy wszystko, każdy chce zostawić to co ma najlepsze - tłumaczy swoją filozofię trener, który sam na boisku również nie kalkulował, ale też może przez to w wieku 31. lat już nie pojawia się na boiskach wyższych lig, gdyż ze względów zdrowotnych i operację barku musiał długo unikać sportów kontaktowych.

- Czasem kusi, żeby pograć, pomóc, ale beze mnie chłopaki sobie dobrze radzą, fajnie to wygląda, a poza tym to z boku więcej widzę - śmieje się.

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

**Wszystko o

Centralnej Lidze Juniorów - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Centralna Liga Juniorów. W Starcie Namysłów stawiają na swoich - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na namyslow.naszemiasto.pl Nasze Miasto